czwartek, 17 grudnia 2015

Life in color

   Jestem tu taka szczęśliwa , jest dużo momentów załamania takiego dołu , ale sama sobie kopie dołki pod sobą , nie zdawałam sobie z tego sprawy . Dzisiaj siedziałam cały dzień w domu , obijając sie i słuchając muzyki po hiszpańsku , jejku jak to pomaga z językiem . Pare dni temu dostałam paczkę od rodziców z Polski , jaka byłam szczęśliwa , nie ważne ze miałam bardzo zły dzień wtedy , pojechałam na początku na hamburgery z kolega i potem zawiózł mnie do domu bliźniaczek gdzie czekała na mnie moja paczka . Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak szybko wbiegłam do domu by już zobaczyć rzeczy z polski hahahha , w kuchni siedziała mama , Arturo i znajomi Sofi . Ściągnęłam butki i poszłam do pokoju Sofi myśląc ze tam jest paczka , wszyscy zaczęli sie śmiać , nie rozumiałam czemu i nagle słyszę z kuchni " tu jest twoja paczka " wiec bez chwili wachania wróciłam przywitałam sie z mama Sofi i znajomymi jej . Na kanapie leżał piękny plecak wypchany po brzegi , wzięłam go do pokoju Sofi i otworzyłam .
   Patrzę pierwsza rzecz herbatka , którą uwielbiam potem leki , czekolady belgijskie mmmm, szaliki szary i różowy , torciki wedlowskie , pierniki i zegarek . Oh jak ja sie cieszyłam , w przedniej kieszeni były dwa listy od rodziców i Agi . Pierwsze co zrobiłam to otworzyłam list od rodziców , Sofi była ze mną w pokoju bo robiła prezent dla chłopaka a ja usiadłam sobie na podłodze oparta o łóżko i czytałam . Moja mama napisała mi piękne słowa , ktore do mnie trafiły tak bardzo ze zaczęłam płakać. Ledwo zaczęłam list a już płakałam ze szczęścia jak by mówiła mi to prosto w oczy , od razu po tym Sofi mnie przytuliła i powiedziała "pewnie dlatego twoja mama prosiła mnie bym była z tobą "  po słowach Sofi otarłam łzy poszlam do kuchni i zrobiłam sobie herbatki by dokończyć w spokoju list , tam był już tylko Arturo , zajęta herbata i przepełniona uczuciami nie zwracałam na niego uwagi i nagle poczułam ciepło , myślałam ze to na nowo Sofi mnie przytula ale jednak nie , spanikowałam bo miedzy nami nie układa sie teraz dobrze . Zostawiłam herbatę i poszłam do pokoju bez słowa . Przeczytałam pierwsza stronę , potem zakończyłam druga i na końcu zobaczyłam wpis taty . Hahahahah dopiero teraz doczytałam sie co napisał , łzy wciąż mi płynęły po policzkach i zakończyłam czytać .
Poszłam z Sofi do kuchni zrobić dla wszystkich kawę lub herbatkę , wzięłam torcik wedlowski i wszyscy nagle znaleźli sie w kuchni , mama Arturo była szczęśliwa ze w końcu zjemy coś dobrego i słodkiego , jakieś żarty poleciały i było mi tak wspaniałe , siedziałam cicho , rozmyślając o rodzinie i przyjaciółce , byłam w domu , przytulałam sie do mamy jak to zawsze miałyśmy w zwyczaju w sobotę lub niedziele . Kawa dla mamy, taty i dla mnie i wchodziłam do ich pokoju stawiałam kawę na stolikach i wchodziłam zimna do ich łóżka i rozmawiałam z nimi . Jak mi tego brakuje. Jestem tu 5 miesięcy a wydaje mi sie jak bym tu była zaledwie 3 miesiące a jak myśle o rodzinie czuje sie jak bym ich nie widziała 3 lata .
Potem przeczytałam co mi Aga napisała na kartce " otwórz dopiero w Boże narodzenie , proszę :) " Hahahahah jak sie możecie domyślić nie mogłam wytrzymać , tak bardzo mnie kusiło i przeczytałam , tak bardzo tęsknie za nią , jak za siostra , czytałam i sie śmiałam z łzami w oczach Hahahah , kochana napisała wierszyk , myślałam ze padnę ze śmiechu . Aga jeśli to czytasz to wiedz ze jest to moj ulubiony wierszyk , pobiłaś sama siebie , przebilas nawet Jego . Jestem dumna ze mam Ciebie jako moja najlepsza przyjaciółkę bo jesteśmy rożne ja gram zawsze tego złego policjanta a ty zawsze jesteś ta dobrą . Czemu sie tak kochamy ? Hahaha nie wiem ale mam ogromne szczęście ze o właśnie Ty jesteś moja najlepsza przyjaciółką .
Chce tez podziękować Laurze , która mnie tu wspiera i ja staram sie ja wspierać Hahahah , mam nadzieje ze za niedługo sie zobaczymy ! Dziękuje wszystkim , mamie , tacie i Adze. Dziękuje wam ze mnie kochacie bez względu na to jaka byłam i jestem , byliście zawsze i będziecie bo jesteście dla mnie całym światem i to właśnie o was sie troszczę najbardziej i to za wami tęsknie . Kocham was i pamiętajcie o tym zawsze . Nigdy nie zapomnę co dla mnie zrobiliście i co dalej robicie . 

czwartek, 10 grudnia 2015

Ważne czy najważniejsze

Wszyscy pytają się mnie czego chce na święta , co by mnie uszczęśliwiło , czego pragnę w tym momencie najbardziej na świecie . Odpowiedzi są dwie , spędzić jeden dzień z moja Polską rodziną , druga natomiast jest zagrać na pianinie , poczuć muzykę grająca przez moje palce , poczuć zimno klawiszy i tą ich miękkość . Myślałam tez nad zagraniem w piłkę ręczna ale to nie jest tak bardzo ważne dla mnie . 
Ktoś ważny mi powiedział nie dawno " zdąrzysz się jeszcze namęczyć szara rzeczywistością , korzystaj " , czy tak naprawdę jest ? Kocham Meksyk i Polskę , wiem że moje serce już nigdy nie będzie w całości bo tu zostawiam połowę . Tylko szara rzeczywistość jest tez tu , bez rodziny , przyjaciół , bez uśmiechu osób które kocham . Jestem wdzięczna za wszystko co przeżyłam tu , nawet te najgorsze chwile , gdy słyszysz jak twoja rodzina Cie nienawidzi bo nie jesteś tak jak ich córka . To boli , boli jak byś to usłyszał od własnych rodziców , ze nie jesteś tak jak inne rodzeństwo.
Te wszystkie słowa jakie usłyszałam tutaj , od ludzi ze szkoły , jak mnie uważali za idiotkę bo jestem blondynka , od rodziny . Męczące jest to że trzeba im udowodnić , że sie mylą i zaczęli Cię szanować , szczególnie chłopacy , nie dać sie nabrać na ich gierki , słodkie słówka czy obietnice . Wiem o czym mowię , nawet gdy znasz chłopaka 3 lata to wciąż nie wiesz jak się zachowa u siebie w kraju i przy znajomych , jest idealny ma początku , robi wszystko by Cie uszczęśliwić ale jeden twój kaprys albo pokazanie że ma się charakter i już zaczyna sie robić gorzej .
Ludzie tu są naprawdę inni , ja , osoba która uwielbia przebywać w męskim towarzystwie bo czuje sie swobodnie w nim i sie z nimi rozumiem , to tutaj jedno słowo dla wszystkich dziewczyn " NIE" nie róbcie tego , naprawdę , to jest tak jakby się z nimi wszystkimi interesować , a przecież masz ich tylko z kumpli . Faceci też tu maja nieźle namieszane w głowie . Nie znają granicy , dlatego pierwszego dnia trzeba je pokazać , jak blisko mogą podejść . Pózniej musisz dobrze zdecydować kogo dopuszczasz do siebie , Meksykanie uwielbiają plotki . Dlatego tez uważaj ze słowami . Musisz dawać jasne znaki , jesteś zainteresowana lub nie . Najlepiej nigdy nie mieć chłopaka ze szkoły , nie próbowałam wiec nie wiem ale chyba nikt nie chce by wszyscy was obserwowali .
Dziewczyny , no na początku było bardzo cieżko , ocenianie , obserwowanie wszystkiego co robię . Męczące , ale najlepiej od razu znaleźć sobie jedna dziewczynę i starać sie rozmawiać bo z innymi pójdzie już lepiej . Sa tu dwa rodzaje dziewczyn , pierwszy ' mama ' dziewczyny które wtrącają sie we wszystko , myślą ze pomagają i decydują za was , ale sa kochane , szczere i robią wszystko w dobrej intencji , drugi ' siostra ' zawsze pomoże , dochowa twoich sekretów , powie Ci własne i poprosi o pomoc , zawsze możesz na nią liczyć i zawsze ma dobra radę .
Moje miasto to jedna wielka pustynia , nie masz auta , nigdzie nie idziesz chyba ze znajomi Cie wezmą , piasek , palmy i OXXO, jest tego mnóstwo ,OXXO to tak jak u nas żabka czy fresh point . Ludzie tutaj to jedna wielka rodzina , wszscy , wszystkich znają i lubią . Nie można tu chodzić samemu bo Cie porwą , albo sie zgubisz bo wszystko wyglada tak samo . 

środa, 9 grudnia 2015

Czas docenić

   Wczoraj , jeju jaki to był dzień , może wam sie wydawać nudny , ale ja miałam tyle zabawy . Rano 10 wstaje bo ja już zaczęłam wakacje i mam je de 12 stycznia . Zapytałam rodziców , czy mogę udekorować dom na święta , bo z pewnością oni nie bedą mieć na to czasu . Zgodzili sie , szybka instrukcja gdzie co mogę znaleźć . W głowie miałam milion pomysłów , wyciągnęłam wszystko , zaczęłam próbować coś zrobić , ale no nic . Choinka plastikowa , och taka szkoda . Czerwono złota , choinka , teraz ozdoby na schody i do pokojów , pisząc jednocześnie z kuzynem moich przyjaciółek , słuchając Imagine Dragon "monster" . Miałam tyle zabawy , zajęłam moje myśli czymś innym jak , rodzina , dom , pianino , pies. 
   Wszystko zajęło mi około 5 godzin , herbatka , tacos i oglądam spidermana , pisząc z rożnymi ludźmi , znowu pojawił sie moment słabości , dostałam odpowiedz od osoby na której mi bardzo zależy , pisałam z koleżanka z polski i nawet nie wiecie jakie głupoty mówiłam przed wyjazdem . "Pojadę by o nim zapomnieć " to są największe bzdury , pojechałam tu po to by poznać ludzi , język , kulturę , nowe miejsca i zobaczyć jak to jest żyć tu , sama , bez mamy , bez przyjaciół . To tak jakby każdy z was miał okazje dostać nową kartkę , ja bym ja brała za każdym razem , wiem kogo i jak zraniłam , ludzi których kocham , kochałam . Wiem jakie błędy popełniłam , o ile słów za dużo powiedziałam . Tu mam okazje wykorzystać doświadczenie jakie nabrałam w Polsce , ale tez i zdobyć tu jakieś . Pamiętajcie , ludzi których sie kocha nigdy nie powinno sie ranić . Nie powinno sie ich nigdy od rzucać , nawet jeśli macie moment zawahania , kocham czy nie . Zostańcie by sie przekonać , czas wam pokaże . 
   Moim rodzicom bardzo sie spodobało to co zrobiłam , dołączyli do mnie i pogadaliśmy chwile na temat filmu i potem nastała cisza , nie odbyło sie bez codziennej rozmowy z Laurą . Dzielimy sie codziennie wszystkimi emocjami , zawsze jak któraś ma zły dzień czy humor umiemy sobie go poprawić , głupotami , naprawdę . Nawet nie wiecie jak sie czuje z nią rozmawiając , jak dziecko . Hahaha ale za to jej dziękuje , bardzo sie zbliżyłam z nią , chociaż nigdy nie miałyśmy super kontaktu , ta wymiana wszystko zmieniła . Kładąc sie do łóżka włączyłam Spotify , playlista ' Peaceful Piano ' , te dźwięki , zamknęłam oczy i byłam w domku , siedziałam przy pianinie , kot mnie obserwował jak zawsze gdy grałam . Grałam "all of me " John Legend , zaczęłam płakać , to uczucie klawiszy , ta miękkość i te dźwięki . Nie możecie sobie tego wyobrazic , taka tęsknota jest bardzo bolesna , ale płakałam ze szczęścia . Miałam cudowny dzień , pisałam z osobami które mnie uszczęśliwiają , zrobiłam coś co uszczęśliwiło moich rodziców i na koniec piękne dźwięki pianina . Naprawdę nie można nic innego zrobić tylko pójść spać i mieć cudowne sny . 
   Tęsknota uświadomiła mi jak bardzo kocham ludzi , którzy są, byli , a nawet jeśli nie to i tak ich kocham . " Docenisz wszystko co masz jak to stracisz " może jest to racja , ale ja nie straciła, rodziny ani przyjaciół tylko straciłam ich fizycznie , bo nie mogę sie do nich przytulić , dać mamie buziaka , czy pośmiać sie z Aga . Skype wszystko ułatwia , tylko to nigdy nie jest to samo co czuć osobę . Bardzo tęsknie za domem , ale czas szybko mija . Jeśli chcecie radę to doceniajcie rodzine , chłopaków którzy starają sie byście czuły sie jak księżniczki , czy dziewczyny które maja od czasu wachania ale kochają was i bardzo was potrzebują w chwilach upadku . Przyjaciół którzy za wsze bedą i nigdy was nie opuszczą, którzy zadzwonią i usłyszą tylko ochrzan od was ale to co im powiecie na pewno wezmą do siebie bo wiedza jak ich kochacie . 

wtorek, 8 grudnia 2015

Dumna ale zraniona

   Wracając do przeszłości , problemy , decyzje , strach , chęć powrotu do domu . Moja pierwsza rodzina była na początku bardzo sympatyczna ale wydarzyła sie jedna rzecz która przekreśliła wszystko . Może to nie z mojej winy . Zostałam zaproszona przez bliźniaczki na fashon show , miałam prezentować jedna sukienkę , zgodziłam sie , przyszłam przymierzyć sukienkę , była idealna. Nauka chodzenia , opanowana , byłam z moja ex host siostra , coś się wydarzyło , jakaś kłótnia pomiędzy moja siostra a bliźniaczek mama . Wracamy do domu , czuje sie dobrze , jestem bardzo podekscytowana tym fashon show . Moja siostra opowiedziała rodzicom o kłótni , szkoda tylko ze dowiedziałam sie o tym ostatnia i dostałam zakaz spotykania sie z przyjaciółmi . Wymówki były ich naprawdę dziwne i śmieszne pewnymi momentami , a to zasłaniali sie rotary a to coś tam . Napisałam wiec do rotary w sprawie tego fashon show , dostałam pozwolenie , tylko o 11 w nocy miałam wrócić , myśle ze damy radę sie ze wszystkim wyrobić .
  Dzień show , zestresowana , ale za razem szczęśliwa . Makijaż , sukienka na zdjęcia i jedziemy , wchodzimy tylko do sklepu po sukienki na wybieg i jedziemy na miejsce show . Tam wszytsko prxygotowywujemy i nagle sie słabo poczułam wiec wyszłam na dwór z Arturo by z nim pogadać i przestać sie stresować . Poczułam sie o wiele lepiej rozmawiając z nim . Wracamy , jemy jakieś przekąski i idziemy oglądać dzieci , były urocze , wyglądały dziewczynki jak małe księżniczki . Spotkałam moja siostrę , była z przyjaciółka , nie ominęło sie bez wzroku nienawiści oczywiście . Po grupie mężczyzn miałyśmy sie już prezentować , przebralam sie i jeszcze makijaż ktoś mi poprawia i nagle przychodzi do mnie siostra i mówi że musimy wychodzić bo mama dzwoniła . Zapytałam sie czy 20 min może poczekać ale nie mogła wiec miałam ochotę sie popłakać i zacząć krzyczeć na siostrę , ale nie , nie chciałam pokazać że mnie to boli , wzięłam i sie przebralam , pożegnałam sie ze wszystkimi i idąc do auta dowiedziałam sie ze idziemy do klubu . Myślałam że naprawdę nie wytrzymam , pojechałyśmy , na szczęście nas nie wpuścili , to pojechałyśmy do baru . Byłam bardzo smutna , pisząc z Arturo czułam sie lepiej ale wciąż było mi przykro że coś takiego sie stało . Zmęczona usiadłam przy stoliku , zamówiłam wodę i licząc w głowie każdą minutę , błagałam żeby iść do domu . Siostra sie lekko upiła i wzięła jeszcze piwo na drogę i pojechałyśmy . Brakowało mi słów ale milczenie jest złotem , tak mówią przynajmniej , czasem sie to sprawdza .
   Nawet jeśli zepsuła mi dzień , umiałam podziękować mamie za to że mnie puściła chociaż bym zobaczyła jak to wyglada . Spędziłam świetny czas z bliźniaczkami i ich bratem . Za to dziękowałam najbardziej . Pomimo tego ze miałam ochotę wbiec do pokoju i zacząć płakać , lepiej że sie powstrzymałam , czuje sie z tego dumna . Bo nigdy nie należy pokazywać osobą , że sie zostało zranionym , trzeba pokazać , że jeśli nas krzywdzą , umiemy podziękować nawet za czas jaki mieliśmy dobry , mimo iż nie mieliśmy sie okazji pokazać w fashon show , albo czymś innym .

sobota, 5 grudnia 2015

4.12.15 co to ma znaczyć ?!

   Wiem , że możecie różnie to odebrać , ale dzisiaj miałam taki bardzo dziwny dzień . Tak pełen emocji i myśli , tęsknoty za domem , rodziną, przyjaciółmi . Rano miałam już od samego początku tego objawy , ciężkie wstanie , marzenie by zostać pod prysznicem całą wieczność . Kawa , śniadanie , droga do szkoły niby przebiega tak samo jak zawsze , ale nie coś jest innego , coś się zmieniło . Pójście do bankomatu , problemy , panika , nie mogę wybrać kasy , dzwonię do mamy .... Zajęta jak zawsze , tata nie odpowiada , na szczęście obok mnie nagle pojawił się mój kolega ze szkoły , mówi po angielsku , super , jest kasa , wszystko dobrze . Szkoła , nudna , wszyscy tacy sami , ten sam wzrok dostaje od wszystkich z poza klasy , słuchawki wbija O.S.T.R. . Wszystko znika , zamykam oczy jestem w domu , nie wiem ile tak siedziałam , myśle "czas zając myśli czymś innym " , dobra idę na pograć w piłkę nożną , gram , następna ekipa wbija na swoją kolej , siadam zamykam oczy , jestem w parku koło fontanny wrocławskiej na ławce gdzie pamietam czułam się szczęśliwa .  Alex mi przerywa myśli i gramy dalej . Wchodzę na matme , spóźniona ale nikt się nie przejmuje , robię zadania , oddaje , wszystkie poprawne , 10 min i znów mam przerwę . 
   Znajomi idą grać w siatkę , kij idę z nimi . Zakładam słuchawki by wbić sie w rytm , czuje pustkę słysząc Coldplay "Magic" . Biorę kasę , kawa , notatnik i coś słodkiego.   Zapisuje myśli ale dalej jest coś nie tak , taka próżnia sie we mnie wzbudziła . Algebra , test , 23/25 dziękuje z góry na dół i dowodzenia . Wychodzę ze szkoły , tata mnie odbiera i jedziemy do sklepu bliźniaczek . Szybka i zwięzła rozmowa z moja kochana siostra , już jestem w sklepie . Dziewczyny sie szykują ma koniec szkoły , Arturo do nas dołączył i ich kuzyn . Złapałam dobry kontakt z nim wychodzę ze sklepu idę po kawę z nim , łyk "BLEEEEE" nigdy więcej . Szybka rozmowa , wdech , wydech . Pogawędki i nagle płacz . Nie wiem dlaczego ale nagle poczułam potrzebę przytulenia sie do siostry . Słyszę rozmowę Arturo i jego kuzyna , w tym momencie nawet nie wyobrażacie jak bardzo zmieniły mi sie emocje ze smutku w gniew " wdech , wydech".
   Obiad w restauracji , chińskie jedzenie mmmmmmm. Jedziemy na zakończenie roku dziewczyn . Pięknie było , może Andrea miała racje , nie jestem moją siostrą i bardzo żałuje że ona nie może tu być , ale to nie oznacza że sie nie liczę .
  Kuzyn wziął mnie na chwile na bok i poszliśmy sie przejść , rozmowy o tym co , kto powiedział i co ja zrobiłam źle . Przerwałam mu jednym słowem , dałam mu swój punkt widzenia i koniec . "Nadzieja matką głupich , cóż chyba nigdy nie zmądrzeje , bo wciąż łudzę sie że będzie co nie jest " . Uczucia na bok i czas użyć głowy . Jedyne co mogę teraz powiedzieć bo jest u mnie 01:00 w nocy to jeżeli myślicie , że po związku można zostać przyjaciółmi , jest cieżko , nie wiem jeszcze czy warto , czy to coś zmieni , napewno zmienia dużo w nas samych , by usunąć uczucia nie trzeba od razu nienawidzić tylko patrzeć na osobę pod innym kątem. Początki są bardzo ciężkie , szczególnie , że ja na własnym przykładzie nie mogę dalej spojrzeć w oczy chyba ze jak już to robię to mam pretensje , nie wiem czy do siebie czy do kogoś.
   Rada ? Nawet jeśli myślimy że nie damy rady , gówno prawda , zawsze jest wyjście . Ja robię jedno , myśle o momentach w których byłam z tą osobą szczęśliwa , teraz mogę wyciągnąć lekcje . Kochasz kogoś , nawet jeśli było to dawno temu , rok , dwa ? Świetnie , cieszę sie tym , to coś co nie wszyscy dostają . Tylko zdaj sobie sprawę , raz zjebałeś , nie oczekuj od razu wybaczenia . Czas leczy rany ale i także pozwala nam dorosnąć do pewnych decyzji .

środa, 2 grudnia 2015

Sen a potem rzeczywistość wszystkich dopada

   Kolejny dzień . Obóz dla wymieńców , jedziemy , pierwszy przystanek Tijuana , znalazłam Tomka i Kubę . Nie myślałam ze tak będę szczęśliwa ,że ich zobaczę . Jak to możecie sobie wyobrazić zrobiły się grupki na języki , Niemcy , Brazylijczycy itd.
Siedzielismy czekając na ostatnią grupę osób i dołączyła do nas jeszcze Laura , potem autobus i obóz rozpoczęty kierunek Ensenada !
   Hotel no genialny po prostu , nad oceanem , rozdzielenie w pokojach . Dostałam 3 dziewczyny z Finlandii, Brazylii , Niemiec . Czas na jedzenie i zapoznanie się z regułami , podpisałam dwie bo będę mieć tu swoją osiemnastkę . Potem jakieś aktywności i wszyscy nagle sie swietnie znali i gadali jak byśmy sie znali od lat . Wieczorem imprezka , Brazylijczycy są głośni i naprawdę żyją muzyka . Poznałam tam świetnych ludzi z którymi wiem że naprawdę będzie tu swietnie , wszyscy sie wspieramy od samego początku nawet jeśli sie nie znaliśmy już pisaliśmy sobie o swoich obawach i problemach .
   Weekend minął bardzo szybko , oczywiście pożegnania są ciężkie tak też u nas było , powrót do domu , czyli do rzeczywistości .
Poniedziałek szkoła , przerażenie , stres , wszystko sie miesza i do tego 50 stopni na zewnątrz , padam już jak wyszłam z domu . Pierwszy dzień spędziłam w szkole z moją host siostrą , poznałam Alexa który mówi po angielsku . Apel 8 rano , stoimy wszyscy przy swoich klasach , śpiewają piosenkę , mówią coś tam po hiszpańsku i nagle patrzę a wszyscy wyciągają rękę jak jest to u nas zakazane , czyli ręka uniesiona do góry pod katem 60 stopni . Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak głupio sie czułam , w sumie dalej sie czuje jak to robią .
   Wejście do klasy , prezentacja i dodatkowe zajęcia czyli w moim przypadku Ekonomia i Administracja . Wiem , może pomyślicie że oczywiście wymyślam ale niestety was zaskoczę bo nie ! Na dodatkowych zajęciach ludzie nie mieścili sie w klasie , ja siedziałam w ławce , przede mną Alex a za mną siostra a ludzie siedzieli na podłodze i na ławkach bo przecież to taką jestem wielką atrakcją. W sumie im sie nie dziwie bo jak by mnie tu porównać do nich to nie znajdziecie żadnych podobieństw , biała , blondynka i niebieskie oczy , zapomniałabym dodać , że do tego jeszcze wysoka . Bardzo źle sie czułam , tak jak by byłam skrępowana . Ale potem szybko do auta do domu , obiadek i spanie .

Pierwsze zdarzenia

Jestem w szkole , siedzę właśnie na matematyce . Miałam napisać o tym jak minęły mi 4 miesiące , więc chyba czas zacząć pisać co się działo przez ten czas. Napisałam już o moim locie i przybyciu do nowego domu , nowej rodziny . 
Następnego dnia wstaje zmęczona i podekscytowana w tym samym momencie , śniadanie , pogawędka z siostra , wszystko pięknie . Rozmowa o szkole , myślałam że będę w CETYS , czyli prywatnej szkole a tu jednak BANG ! Nie , będę w publicznej szkole Cobach , myśle będzie dobrze . Jedziemy do sklepu po mundurek , pierwsza myśl "Ja pie*dole kolejna 13stka " wchodzimy do sklepu i dziewczyna mnie mierzy , nie mówiąc o tym , że sklep wyglądał jak by przeszedł jakiś wybuch , to patrząc na mundurki było mi naprawdę słabo . Idę przymierzyć polo , super mam nadzieje że nic więcej a tu nagle spódniczka do kompletu . "No chyba sobie kurna żartujecie , w życiu tego nie założę " nie wspominając o tym , że nienawidzę spódniczek czy sukienek . Nawet moja Polska mama ma z tym problem 😀 , dobra pierwsza zasada [ nie robić problemów ] dobra zakładam tą spódniczkę { bordowa w zielono-białą-żółtą kratkę } !!MASAKRA!! Pierwszy plus dla polskich szkół za brak mundurków . Uśmiecham się i kupione , nawet sobie nie możecie wyobrazić jak to śmiesznie wyglada . Białe polo , spódniczka do kolan , białe skarpetki do połowy łydek i czarne buty w moim przypadku to są conversy .
Powrót do domu i obiad , mała rozmowa bo wciąż jest nie zręcznie . Mam własny pokój cieszę się , rozmowa z rodzinką i akurat mój kolega Arturo miał urodziny wiec poszłam się z nim spotkać i jego siostrami Sofi i Andreą . Są to dwie najlepsze przyjaciółki mojej siostry wiec cieszyłam się , że mam kogoś kogo znam od trzech lat . Przyjechała po mnie Sofii i moja siostra pojechała z nami , szczęśliwa jak głupia gadałam ciągle z bliźniaczkami , po jakimś czasie dołączył do nas Arturo , prezent , życzenia i wszystko pięknie . Powrót do domu i spanie. 

poniedziałek, 30 listopada 2015

Jak to sie zaczęło

Środa , 26.08.2015 , Wrocław 


   "Nareszcie wylatuje z kraju i jadę do Meksyku , ku*wa , no genialnie " to były moje pierwsze myśli, w sumie jedyne co miałam w głowie . Prysznic , ubranie sie i jadę ! Rodzice mnie odwozili na lotnisko i miałam wielką niespodziankę bo moja najlepsza przyjaciółka przyszła i pojechała z nami na lotnisko o 5 rano , w takich momentach naprawdę zdaje sobie sprawę kto mnie kocha i jest kimś wartym poświecenia wszystkiego . Było mi przykro bo moja siostra nie mogła mnie odwieźć na lotnisko tak samo jak brat , ale czy to oznacza że sie na nich zawiodłam ? Oczywiście było mi smutno bo ja zawsze byłam tą która ich żegnała i witała jak wyjeżdżali i wracali ale wiem , że kocham ich bez względu na to czy mnie żegnali bo byli przy mnie zawsze jak ich potrzebowałam przez te 17 lat mnie znosili , szczególnie moja siostra . Należało mi sie trochę takie uczucie , ale rownież wiem że było im też z tym źle .
    "Będę silna , nie będę płakać jak wszyscy , przecież widzę ich za 11 miesięcy " druga myśl towarzysząca mi w tym dniu . Oczywiście wiadomo jak sie skończyło , ostatnie spojrzenia w oczy , słowa , zapach mamy perfum , przytulanie i buziaki . Płacze jak dziecko . Zaczęło sie ! "Dam radę , Farmas ogarnij sie " kolejna głupia myśl . Sprawdzanie bagażu podręcznego , kontrolka i wejście na strefę oczekiwania na samolot , telefon Babcia dzwoni , krótka rozmowa i znów płacz , czułam sie tak dziwnie a jak sie tak czuje to mam 3 osoby do których dziwnie (mama, Aga , siostra). Tym razem mama bo jeszcze byla z Aga . Widzę ich ale mam taki rozpie*dol wokół siebie że nawet nie mogę podejść by ich jeszcze zobaczyć . Płacz . Sprawdzanie biletów , ostatnie słowa ' Kocham was ' i pokład . Wszystkie smutki odeszły i jedziemy . "Tylko teraz nie zawal sprawy z lotniskiem we Frankfurcie " myśl która trzymała mnie na baczność . Wszystko z lotami było cudnie . 
                                  Wrocław ➡️ Frankfurt ➡️ Chicago ➡️ San Diego 
   W sumie 23 h lotu , jestem na miejscu "Uśmiech , pamiętaj uśmiech" nawet gdy byłam zmęczona bardzo miałam sile sie uśmiechnąć jak zobaczyłam moją rodzine . Złote rady mamusi . Dlaczego ona ma zawsze racje ?! Jazda autem , śpię , zatrzymujemy sie by zjeść coś , no to biorę quesadillas . Niebo istnieje , dom , 4 koty , 4 psy . Imiona kurna ni kija nie zapamiętam , prysznic i piżamka i spac. 
  Co bardzo pamiętam z lotu , dzieci , lubię je ale nie jak lecę 9 h i jestem naprawdę zmęczona a one chcą sie bawić a siedzisz w samolocie miedzy nimi , wi fi w USA , zapomnij tylko na 30 min darmowe , ludzie mili ale w Niemczech ukradli mi okulary . Jedzenie no powiedzmy , że jadłam lepiej . 

Po co , dlaczego , komu to potrzebne ?

   Wiem , że nie wiele z was może sobie wyobrażać jak to jest być wymieńcem przez 11 miesięcy , mogę wam to opowiedzieć , ale nie bierzcie tego jako bzdury . Długo sie zastanawiałam czy wole pisać pamiętnik czy może tylko notatki na tablecie z wyjątkowych dni , ale widząc jak mój kolega , który jest na wymianie w USA czy Laura która jest ze mną w Meksyku maja takie pomysły , stwierdziłam "ludzie bedą chcieli to przeczytają , mogą sie śmiać ale wiem ze nie były by lepsi na moim miejscu z moimi decyzjami ". 
   Dlatego pisze tego bloga , co on da mi ? Odpowiedź jest krótka i zwięzła - zapisane wspomnienia . Co da wam ? Odpowiedź już sami sobie dajcie ja mogę tylko przypuszać - zaspokojenie ciekawości , zobaczenie jak to jest być tym/tą osobą na wymianie , może też jeśli będziecie na moim miejscu pomyślicie jakie macie wybory i jakie mogą być konsekwencje . Nie wypisze wszystkich odpowiedzi jakie mam teraz w głowie bo pewnie i tak każdy ma własne pomysły . 
   Może na początku sie przedstawię i opowiem coś o sobie jeśli mnie znacie lub nie . To na początku mam na imię Wiktoria Farmas mam 17 lat i aktualnie jestem w Meksyku mieście Mexicali , jestem z Wrocławia i chodzę do Liceum Ogólnokształcącego nr.10 . Mowię w 4 językach ( angielski , polski , niemiecki może nie idealnie ale sie staram i na końcu hiszpański wciąż sie uczę ) . Jestem nie miłą , czasem niewychowaną i wulgarną dziewczyną , ale jestem też otwarta , szczera i uwielbiam poznawać ludzi i świat , jestem bardzo ciekawa , gadam jak głupia i uwielbiam sie śmiać , bardzo sie przywiązuje do ludzi , ufam wielu i zawsze chętnie pomagam . Uwielbiam fizykę , matme , chemię i biologię , wiąże z tymi przedmiotami moją przyszłość . Bardzo nie lubię kłamstw chociaż sama nie będę ukrywać święta nie jestem . Resztę Ci którzy powinni wiedzieć to wiedzą.
   Aktualnie jestem chora i leżę w łożku i tak patrzę na to i sobie myśle "ku*wa czy to jest to czego chce , czy chce by ludzie aż tak bardzo wiedzieli jak jest trudno" , mam tą myśl na okrągło ale dobra trzeba ryzykować . 
  Możliwe , że dziwnie to zabrzmi ale połowa mnie chce podzielić sie tym co tu robię , co sie dzieje , jakie emocje mi towarzyszą , następnie druga chce to wszystko zatrzymać dla siebie i byc taką małą cichą myszką , ale jedyne co mam do powiedzenia sobie "Przykro mi cicha to ja nie będę a chować sie to sie nie będę bo czego tu sie wstydzić " to będzie wasza sprawa co o tym pomyślicie . Ja mogę mieć tylko nadzieje , że ludzie którzy są na wymianie albo daleko od domu mnie będą rozumieć a Ci którzy są w domach postrają sie zrozumieć i wziąć coś sobie do siebie .
   Muszę to napisać bo jestem pewna , że moja najwspanialsza mamusia to przeczyta , przepraszam od razu za słowa jakie tu użyje ale wiem że postarasz sie mnie zrozumieć jak zawsze to robisz . Wiesz , że nigdy nie chciałam Cię zawieść i obiecuje Ci , że tym blogiem też tego nie zrobię .
Te amo ❤️